To są wzorem najbardziej tradycyjne kolczyki jakie w sutaszu mogą być ale musiałam je zrobić. Stale takie krótsze mi idą a takich dłuższych nie robiłam jeszcze. I wreszcie są - widmo kiermaszu mnie trochę zmobilizowało :P
Powstało kilka drobiazgów sutaszowych - druga ich część czeka na zrobienie bo ciężko iść na sprzedaż z jedną sztuką z pary kolczyków :) A to najtrudniejsza część zadania - zrobić drugi taki sam. Kilka tworków czeka tylko na podszycie a duża część na sfotografowanie. Może jeszcze przez najbliższe dni coś uda się dorobić. Zobaczymy. Chciałabym, żeby każdy bez względu na dochody znalazł coś na tym moim kramiku dla siebie czy swoich bliskich :) A jeszcze pomyślałam czy nie spakować troszku zabawek chłopaków, które od dawna np z powodu zdublowania czekają, żeby znaleźć nowy dom i w przypadku spotkania dzieciaczka, który będzie potrzebował cosik to dostanie (czasem to odrazu widać, że ta potrzeba jest). Co myślicie?
No dobra to pokazuję :)
Nie chcę, żeby to był ot taki post - mam prośbę do blogujących osób - będę wspierać w najbliższym czasie dwie akcje dla dzieciaczków:
1. zbieranie pieniążków na serduszko dla Piotrusia - więcej info TUTAJ
2. zbieranie pieniążków na leczenie małej Oliwki - więcej info TUTAJ
Mam tyle wspaniałych osób obserwujących, komentujących mój blog - może nie teraz przed świętami bo rozumiem, że to trudny czas ale może za jakąś chwilę pomożecie swoimi dziełami w ratowaniu tych dzieciaczków. Z tego co wiem rzeczy będą licytowane na różnych aukcjach a dochód będzie przeznaczony na leczenie maluszków. Ja jako mama tak bardzo współczuję matkom chorutków i modlę się, żeby im się udało pokonać przeszkody. Napewno wesprę te akcje i zachęcam do pomocy. Za co z góry dziękuję.
pozdrawiam
przesliczne kolczyki, biedne chore te dzieciaczki ja teraz tez organizuje kiermasz dla Marcinka z nowotworem :(
OdpowiedzUsuńMiło mi że mnie odnalazłaś i odwiedziłaś. Robisz piękną biżuterię.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPani Beatko, w imieniu swoim i całej mojej Rodziny, z całego serca dziękuję za wsparcie i udostępnienie informacji na temat walki, naszej najdroższej córeczki, z ciężką chorobą nowotworową.
OdpowiedzUsuńJoanna - mama Oliwki Lisewskiej
Pięknie :)
OdpowiedzUsuńŚlę grudniowe pozdrowienia z uśmiechem serca i nutką zimowego słoneczka*
Peninia ♥
http://peniniaart.blogspot.com