My już po chrzcinach. Wreszcie troszkę spokoju. Normalne dni na tapecie. Wbrew pozorom tak lubię najbardziej. Wówczas choćby jesienny spacer do lasu i pilnowanie chłopaków, żeby nie ruszali grzybów jest przyjemnością :)
Dziś tak tylko na zachetę - coś... jak myślicie co to? To, że w domku będzie to pojemnik u dzieciaków w pokoju jest faktem oczywistym - może na kredki, może znajdziemy inne przeznaczenie. Ale do czego "coś" służył na imprezie zuzkowej? Kasia jesteś wyłączona z zabawy z przyczyn oczywistych :)
Rzadko to robię ale co tam zgłaszam pojemnik na konkurs guzikowy w ScrapButiku :)
I wyzwanie w Dream Valley
A na koniec mała zajawka z chrzcin :)
Zdjęcia autorstwa Ani - jak zawsze cudowne...
Śliczne "coś"!
OdpowiedzUsuńPrześliczne "coś":) Znając Twoją pomysłowość i dbałość o detale "coś" pełniło niezwykle istotną funkcję;)
OdpowiedzUsuńFantastyczne zdjęcie. Wprost rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńzdjęcie fajne bo rodzinka cudna! ślicznie♥♥♥
OdpowiedzUsuńwrrrrrrrrrrrrrr...no dobra nie powiem do czego było to coś...Chrzciny były przepiękne a zdjęcia Ani najlepiej to oddają...
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcie!!!
OdpowiedzUsuńWybacz ze nic wiecej ale zachwyciło mnie bardzo :)
Lovely pen pot.
OdpowiedzUsuńThanks for sharing with us
Lin
Dream Valley