Wróciliśmy i ledwo żyję. I mam wrażenie, że lista "zrób to" stale się wydłuża a nie skraca :D
Ostatnio dziergałam różne drobiazgi dla najbliższych. Nad częścią jeszcze pracuję :) A i szykują się kolczyki dla Sandrynki - jeden dwustronny całkowicie gotowy, więc pora lada dzień na drugi - tym razem szybciej pójdzie bo codziennie brykamy do szpitala na rehabilitację.
A dziś pokazuję drobiazgi dla jednej z ważnych osób w moim życiu, które zawsze są... Dziękuję :)
Bransoletka z rzemieni i linek z perełkami - zestaw perełek leżał wybrany przez przyszłą właścicielkę baaardzo długo - już widzę uśmiech na ustach tej osoby jak zdała sobie sprawę, że to ONA :)
Bransoletka plecionka z SINI
A na koniec wypad z ostatniej wycieczki przed powrotem do domku - parowóz w Niemczech - trafiliśmy z pogodą idealnie ciepło, słonecznie dzięki temu widoki za oknem cudowne. Pierwszy raz miałam przyjemność jechać parowozem, patrzeć jak jest napełniany wodą, jak jest palone w piecu.
Pozdrawiam serdecznie i uciekam do szpitala...
Ta piękna przeszłość odchodzi!
OdpowiedzUsuńOj czarujesz bransoletkami! Z perełkami jest cuuudna!
OdpowiedzUsuńśliczne bransoletki :)
OdpowiedzUsuńznam tą listę u mnie jest tak samo :D
ciuchcia świetna, tylko ta rehabilitacja w szpitalu mnie martwi, czyżbym czegoś nie doczytała?? :( pozdrawiam :*
Bransoletka perełkowa Boska...coraz większe cudeńka robisz kochana...fajnie że końcówka wyjazdu była słoneczna....przynajmniej coś pozwiedzaliście...
OdpowiedzUsuńAle to musi być frajda i niesamowite przeżycie przejechać się parowozem :))) Skradłaś moje serce tą pierwszą bransoletką, jest piękna!!!
OdpowiedzUsuń