środa, 10 października 2012

Nie samą fizyką człowiek żyje... Nurek Kartezjusza

Tak powinnam mówić w chwilach, gdy zajmuję się domkiem, dzieciakami i robię biżutki. Mój wyuczony zawód to nauczyciel fizyki, matematyki i chemii. Dodatkowo wykształciłam się jeszcze jako pedagog terapeuta, pomagający dzieciom z problemami. Mogę uczciwie powiedzieć, że pracowałam w każdym z wyuczonych zawodów - koedukator wspomagający dzieci z problemami, nauczyciel fizyki, nauczyciel matematyki a także nauczyciel chemii. Kochałam to robić i obecnie bardzo mi brakuje tego kontaktu z dzieciakami, pokazywania im, że fizyka naprawdę to nie tylko okropne, kute na blachę regułki. Fizyka naprawdę może być fajna. Stąd pomysł na dzisiejszy post :) Chcę Was zachęcić do pokazywania już od najmłodszych lat dzieciakom fizyki. Bo ona jest wszędzie, dosłownie wszędzie. Cokolwiek robimy otaczamy się prawami fizycznymi. Uwierzcie dzieciom później będzie dużo łatwiej iść z ochotą na lekcje fizyki, bo nie będą ją uważały za taki straszny przedmiot.

Dlatego dziś propozycja doświadczenia, jakie każdy z Was może zrobić w domu wraz ze swoimi dziećmi.

Zaczynamy :)

Temat doświadczenia: Nurek Kartezjusza (zwany także kartezjańskim)

Cel: skonstruowanie domowymi sposobami Nurka Kartezjusza

Przyrządy: butelka z tworzywa np po wodzie mineralnej, szklane opakowanie po aromacie kuchennym, ewentualnie plastelina

Doświadczenie:

Nalewamy do butelki wodę a następnie do buteleczki po aromacie. W buteleczce zostawiamy wolną przestrzeń - niech będzie, że nalewamy połowę wysokości. W miarę szybko wkładamy fiolkę do butelki ale UWAGA fiolkę wkładamy do góry dnem !!!

Musimy tak dobrać ilość wody w fiolce, żeby po zanurzeniu w wodzie fiolka nam nie tonęła ani nie pływała wynurzona. Najlepiej jak pływa zaraz pod powierzchnią wody. Jak na zdjęciu. Można wspomóc się plasteliną.

A teraz najprzyjemniejsza część doświadczenia - zakręcamy butelkę i ściskamy.

 Co się dzieje?

Fiolka zaczyna tonąć. Nasz nurek poszedł na dno.

Jak to wyjaśnić dzieciom? Najprościej jak się da. Woda jest nieściśliwa a powietrze odwrotnie. Dlatego woda "szuka" dla siebie miejsca. I znajduje ją ściskając gaz w fiolce. Przez to poziom wody w fiolce robi się większy a co za tym idzie stan równowagi zostaje zaburzony i fiolka tonie. Starszym dzieciom można wspomnieć o gęstości. Fiolka robi się "cięższa" od wody bo zmniejszył się pęcherzyk powietrza a co za tym idzie jej gęstość robi się większa od gęstości wody.

I jak podoba się pomysł? pozdrawiam serdecznie

6 komentarzy:

  1. Jakbym miała takiego nauczyciela fizyki to może bym się z nią polubiła:) niestety trafiałam na dość kiepskich nauczycieli od gimnazjum którzy nie potrafili ani zainteresować ani zrozumieć. Ba w liceum to się nawet bałam lekcji fizyki:D i tak fizyki nie rozumiem i nie lubię do dzis:P

    OdpowiedzUsuń
  2. yyyy jak to wyjaśnić dzieciom- najprosciej. A dorosłym??
    Bo czytam i czytam i nie wiem o co chodzi...fanie wygląda i to est naważniejsze.
    ps. za 3 razem pojęłam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja nie miałam takich fajnych nauczycieli fizyki i do tej pory fizyka (i historia) przypomina mi to co najgorsze w szkole;-P

    OdpowiedzUsuń
  4. Fizyka na pewno jest fajna ,tylko ja ni w ząb jej nie rozumiem ;))trzeba będzie przeprowadzić to doswiadczenie :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Fizyka, fizyka... wszytko fajnie, tylko dlaczego poubierane to jest w te skomplikowane wzory...brrr ( kończyłam mat-fiz. a jest to dla mnie czarna magia, nadal...)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za zostawiony komentarz.

Karteczka komunijna dla dziewczynki dla Miszmasz Papierowy

 Hej wszystkim! Dzisiaj pokazuję karteczkę komunijną dla dziewczynki. Tekturki od Miszmasz Papierowy pięknie się na niej wkomponowały. Miłeg...