Obiecuję już niedługo pokazać coś nowego, dzieje się sporo ale troszkę nie było jak sfotografować czy dodać post. Telefon, który odzyskałam z naprawy rozbiłam na nowo :( Nadal brak komputera i uziemienie jest.
Dlatego dziś na szybko drugi z obiecanych przepiśników a lada dzień kolejne drobiazgi.
Przepiśnik tradycyjnie z Magnolią (jeszcze z wymianki z Anią) w fioletach
Jak Wam minęły wolne dni - my sobie zrobiliśmy dwie wycieczki. Troszkę się stresowałam tłumów bo jeździłam sama z ferajną. Ale muszę to głośno powiedzieć - pierwszy raz od lat odczułam dobre wychowanie u innych. A to ktoś mnie przepuścil w kawiarni, by dzieci zjadły i się ogrzały. A to stolik z fotelami i większą ilością miejsc dostaliśmy. A to z wózkiem ktoś dopomógł. Nie wiem jakie są Wasze przemyślenia w tym temacie, ja wiem, że jest z tym coraz gorzej. I jestem w bardzo dużym pozytywnym szoku.
Dziś pokażę kilka ujęć z Pałacu Prezydenckiego, który w sobotę i niedzielę był udostępniony dla zwiedzających (dzięki uprzejmości pani w kolejce mogłam zabrać moją ferajnę na coś do jedzenia i nie stać 40min w kolejce). Obsługa w środku bardzo miła - pomagali z wózkiem, ubraniami itd. Szok szok :)
Kilka migawek z wycieczki :)
Aaa to na koniec rozbawię Was - co Pan znalazł w chlebaczku Fifka podczas wchodzenia do Pałacu - granat. Na szczęście nieprawdziwy ale mina bezcenna. Moja także - już wyobrażałam sobie jak terrorystkę, która niby z dziećmi przybyła zamach zrobić na ziemię rzucają :D
Pozdrawiam serdecznie.
Twoje przepiśniki są słodkie:)
OdpowiedzUsuńTo musiała być wielka wyprawa - gratuluję tylu życzliwych przejawów!
Granat?;))) Tak w biały dzień;))))
fajny przepiśnik :)
OdpowiedzUsuńpodziwiam odwagę na tą wyprawę :) buziak!