To będzie bardzo miętowy miesiąc - już kilka tworków w tym kolorku powstało a plany są na kolejne. Tylko tego czasu ciągle mało. Moce przerobowe uciekają, czasu za mało, auto 1,5tyg w naprawie więc wszędzie na piechotę i okazuje się, że to zajmuje duuuuużo czasu :) Mam nadzieję, że jeszcze tydzień i zacznie być spokojniej (tym bardziej, że drugi kolczyk dla Sandrynki się robi i robi :) - już tylko chwilka cierpliwości moja droga).
A na miły początek dnia sutaszowe miętuski dla mojej teściowej- delikatne z jadeitami i japońskimi TOHO.
Do kompletu wisiorek - całość dwustronna ale dopiero teraz zorientowałam się, że nie zrobiłam od tyłu zdjęcia.
Sutasz "chińczyk" jest grubszy i bardziej mięsisty od zwykłego - podsumowując ujarzmiony. Fajnie się na nim pracowało a ten kolor cudowny.
Dziś tak króciutko ale obiecuję na dniach więcej napisać i dołożyć naszych zdjęć. Może jakieś doświadczenie. Pozdrawiam wszystkich.
Śliczne, bardzo modny dodatek do stroju :)
OdpowiedzUsuńspokojnie Kochana:) wiem, ze warto czekać:D
OdpowiedzUsuńbardzo ładne, takie delikatne...
OdpowiedzUsuńPrzepiękny miętuskowy komplet :) Ostatnio bardzo mi się podoba ten kolor :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Beatko :)
Mięta ma w sobie pewien urok. Piękny komplet. POzdrawiam
OdpowiedzUsuńPS Zapraszam po sznurki na www.darko.info.pl
Beatko-miętowy to ostatnio mój ulubiony kolor:)Biżutki bardzo udane:)
OdpowiedzUsuńTen sutasz miętowy faktycznie jest boski, już go miałam na warsztacie. Twój komplet jest piękny, idealny na letni czas. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń