Bransoletki makramowe chodziły za mną już od dłuższego czasu. Poszperałam w necie i znalazłam fajną stronkę ze skanowanymi splotami z książki z lat osiemdziesiątych :) I tak oto powstała pierwsza z bransoletek. Pomysłów mam na różne wersje bardzo dużo, więc niedługo ciąg dalszy.
I jeszcze pokażę nowe kolczyki. Różyczki od dawna sobie leżały i myślałam o jakiejś bransoletce ale zaczepy nie są regularne więc pasowały na coś ze zwierciadlanym odbiciem. Z musu i potrzeby niebieskich kolczyków zrobiłam takie ze Swarovskim.
Sz w roli modela :)
...fajna ta bransoletka...pamiętasz w podstawówce jak na kółku z panią Z. robiliśmy kwietniki ze sznurka??? Takie same sploty byłe...ale wspomnienia...heheheh....
OdpowiedzUsuńPrzepiękne:) )Pozdrawiam ciepło i dziękuję za odwiedziny na blogu.
OdpowiedzUsuńPeninia*
Piękne bransoletki i kolczyki:)A bransoletka na jakiej fajnej łapce pokazana:)
OdpowiedzUsuńJak zwykle moje kolorki, śliczne kolczyki, i bransoletka :))
OdpowiedzUsuńdziękuję pięknie dziewczyny :)
OdpowiedzUsuńrączka coraz większa :)
Kasia - oj pamiętam, pamiętam i ten jeden konkretny wzór do tej pory pamiętam ale on jest tzw kręcący się więc do bransoletek nie bardzo :(
no mialam ta lapke modela wspomiec slodka ale mnie juz ubiegli tu... :)
OdpowiedzUsuńŚliczności same!!!!
OdpowiedzUsuńdzięki dzięki
OdpowiedzUsuń