Pisałam Wam o pracy konkursowej Fifka do szkoły - osobiście ja do tej pory nie wierzę, że to jest praca "prawie" samodzielna, bo jak z boku na nią patrzę to osobiście bym twierdziła, że matka zrobiła wszystko i teraz wciska kit, że niby dziecko samo. Na szczęście trochę zdjęć jak robił udało się pstryknąć (z pominięciem momentów klejenia bo musiałam ratować obrus i stół przed ilościami jakie młody używał i wyciskał :D).
Niby było napisane, że pomoc rodzica dozwolona ale ja uważałam, że skoro to jest konkurs to F powinien jak najwięcej zrobić sam.
Zaczęliśmy od tego, że wspólnie wybraliśmy materiały - F wybierał dodatki i papier, ja tylko pokazywałam co jeszcze może użyć a wybór zostawiłam jemu.
Moja pomoc poza podpowiedziami ograniczyła się do wycięcia pokolorowanego stempelka i zrobienia kokardki na sznurku. I miał jeszcze jedne gotowy element czyli kwiatek po prawej, który już tak udekorowany dostałam w paczuszce podczas wymianki z Anią, o której pisałam TU. Zielone wycinanki są także z tamtej wymianki. Kryształki dostałam od mojej Kasieńki.
Pokazuję już pracę jako dumna matka
Wycinanki mieliśmy gotowe a wszystko za sprawą Beci z bloga Becia scrapuje, z którą już od wakacji przymierzałyśmy się do wymianki (nie dodawać, że od początku wakacji :P). Becia przysłała nam teraz wielką pakę (pokażę później) magnoliowych wycinanek, które idealnie wpasowały się w klimat pracy F. Fifcio dziękuje wirtualnej ciotce za pomoc i pozdrawia :)
F podczas pracy - trzeba przyznać, że to akurat najbardziej mu przypadło do gustu, bo nie musiał się przejmować czy wychodzi za linię i czy równo pokolorował bo później i tak rozmazywał wszystko wodą.
Myślę, że jak starczy nam czasu to zrobimy też taką ozdobę do domku na święta.
Becia przysłała mi taką oto pakę:
czego tam nie było :) Beciu dziękuję Ci ślicznie - jakbyś chciała się pozbywać nadmiaru scrapów to już wiesz kto je przyjmie (zawsze i każdą ilość :D).
A na dokładkę Beatka zrobiła mi niespodziankę, której zajawkę Wam pokazywałam - oprawiła nasze rodzinne zdjęcie z chrztu Z i tak teraz wygląda spoglądając na nas z kominka
(zdjęcia pożyczyłam z bloga Beci) - ta ramka to dla mnie cudo nad cudami :) Dziękuję !!!
A na koniec bo zapomniałam zupełnie a tak nie może być - pochwalę się kolczykami, jakie wygrałam na FB u znanej Wam Marzenki z bloga MGallery - jej prace uwielbiam od samiutkiego początku, uwielbiam czytać (jak już sie na blogu pojawi :)) co u niej i jej małej. Marzyłam o kolczykach spod jej rąk i mam swoje własne i to jeszcze z ametystami.
Marzenka dorzuciła mi jeszcze wisior w miedzi
Marzenko dziękuję ślicznie - nawet nie wiesz, jak bardzo Twoje cacuszka przypadły mi do gustu, jak często noszę lekkie sztyfciaki i jak niby takie małe coś a cieszy :)
Zobaczcie jeszcze co Aboku chce oddać? Chyba zwariowała :) To ja chętnie przyjmę jakby co...
Pozdrawiam Was serdecznie i uciekam spać :)
Śliczna rodzinka w tej uroczej ramce!!!
OdpowiedzUsuńPraca Twojego dziecka urocza, ale tak to już jest jak dziecko ma taki przykład w matce, a na dodatek chęci do pracy twórczej wówczas naprawdę może tworzyć cuda na kiju! Powodzenia i pozdrowienia dla małej i dla Ciebie:D
Normalnie jestem pod wrażeniem...Fifek ma talent....przepiękna ozdoba!!! Szok, szok, szok że zrobiło to dziecko...cudo!!!
OdpowiedzUsuń