Pojawiam się po kilku dniach odpoczynku. Moi dzielni panowie w domku zajmowali się sobą nawzajem - mężyk robił obiadki, zabierał chłopców na spacerki a wczoraj byliśmy na balu przebierańców. A ja leżąc robiłam nowe robótki i jestem z siebie naprawdę zadowolona. A co najważniejsze kłopoty z piątku nie powróciły. Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia i zdrowia. Mam nadzieję, że jeszcze trochę wytrzymamy w dwupaku (a jak twierdzi mój mąż to wszystko będzie dobrze do końca:)).
Na początek wisiorek, który powstaje jako komplet do czegoś większego. Praca już na ukończeniu ale potrzebowałam od niej małej przerwy i chciałam wypróbować podstawowy haft koralikowy. Namawiana przez Ystin poszukałam, poszperałam i wykonałam jeden wzór haftu jako dodatek w wisiorku. Nawet mój mężczyzna podsumował, że fajnie wyszło a rzadko coś chwali (niech się przyzna jak na spółkę z młodszym synem zrzucili mi serce art clayowe suszące się, które rozpadło się na parędziesiąt kawałków-musiało mu się nie podobać :D). Tak czy inaczej wisiorek gotowy. Wyszedł trochę taki barokowy w stylu. Druga część kompletu mam wrażenie, że jeszcze bardziej wychodzi taka lśniąca, zakręcona.
Nie wiem czy to zauważacie ale zmieniłam trochę sposób łączenia sznurków i uniknęłam ucieczek sznurków. Mam nadzieję, że im więcej tym lepiej i faktycznie już błędów będę unikać coraz częściej.
A na dokładkę mała zajawka - jeszcze nie gotowa. Narazie przyklejona, podmalowana i gotowa do wykańczania. Mój starszak koniecznie chciał żeby jego ręka pozowała więc musi być :)
Na blogi nowych obserwatorów wchodzę i podziwiam, komentuję. Do wszystkich wstąpię napewno. Pozdrawiam
Na początek wisiorek, który powstaje jako komplet do czegoś większego. Praca już na ukończeniu ale potrzebowałam od niej małej przerwy i chciałam wypróbować podstawowy haft koralikowy. Namawiana przez Ystin poszukałam, poszperałam i wykonałam jeden wzór haftu jako dodatek w wisiorku. Nawet mój mężczyzna podsumował, że fajnie wyszło a rzadko coś chwali (niech się przyzna jak na spółkę z młodszym synem zrzucili mi serce art clayowe suszące się, które rozpadło się na parędziesiąt kawałków-musiało mu się nie podobać :D). Tak czy inaczej wisiorek gotowy. Wyszedł trochę taki barokowy w stylu. Druga część kompletu mam wrażenie, że jeszcze bardziej wychodzi taka lśniąca, zakręcona.
Nie wiem czy to zauważacie ale zmieniłam trochę sposób łączenia sznurków i uniknęłam ucieczek sznurków. Mam nadzieję, że im więcej tym lepiej i faktycznie już błędów będę unikać coraz częściej.
A na dokładkę mała zajawka - jeszcze nie gotowa. Narazie przyklejona, podmalowana i gotowa do wykańczania. Mój starszak koniecznie chciał żeby jego ręka pozowała więc musi być :)
Na blogi nowych obserwatorów wchodzę i podziwiam, komentuję. Do wszystkich wstąpię napewno. Pozdrawiam
Pięknie wyszło to połączenie sutaszu i haftu koralikowego,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitaj Beatko...bardzo fajny wisior a w połączeniu z haftem wyszło superaśno. Cieszę się,że zdrówko już dopisuje. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńtaki letni komplecik to ja też chcę...cudny jest...kwiatowy=idealny dla mnie...heheheh
OdpowiedzUsuńkasia, aga - dzieki. pierwsze koty za ploty...
OdpowiedzUsuńkasienka- jak bedziesz grzeczna to moze dostaniesz :) narazie jeszcze do finiszowania ale juz szykuje nastepne.
Coś mi się wydaje,że idziemy podobną drogą ja właśnie wróciłam do decoupage i oklejam bransoletki :) Dzięki za wizytę i miły komentarz
OdpowiedzUsuńA co zaczęłaś robić, że Ci nie uciekają już?:) Piękny, równy kolczyk:)
OdpowiedzUsuńMartyna- nie wiem czy to to ale rzadziej wkluwam sie w podkład :)
Usuńdzieki
Też zauważyłam ostatnio, że im rzadziej się wkłuwam w podkład, tym bardziej sznurki wyglądają na równe:)
OdpowiedzUsuń