Jak czytacie tego posta tzn, że jestem w szpitalu :) I pewnie
następny post będzie już jak wrócę. Niby mam co pokazywać i mogłabym
ustawić więcej takich zdalnych postów. Ale jakoś na jednym poprzestanę
:D Mam nadzieję, że wszystko jest dobrze i jak wrócę to tylko z dobrymi
wieściami.
A jako że trzeba trochę zmian w tym co pokazuję, więc dla odmiany coś w kolorze niebiesko-pomarańczowym :D :D Pisałam, że mam ostatnio manię kolorystyczną. Jak jakieś połączenie mi się spodoba to robię różne rzeczy w nim. Fakt, że tutaj było to także związane z tym, że jak szykowałam satynę i organzę to zrobiłam jej więcej bo chciałam za jakiś czas broszkę z sutaszkiem zrobić. Ale w końcu wyszła z tego opaska miękka. Zamysł był taki, że główny koralik będzie tylko obszyty drobnicą. Nie robiłam tego żadnym ściegiem koralikowym. Teraz nawet żałuję ale chciałam tylko spróbować czy się uda obszyć i robiłam to nie na ścisło. Więc już trudniej było z następnymi rządkami. Dlatego trochę takie kombinowane ustawienie ale szczerze nawet mi się podoba tak jak jest. A nad czymś w hafcie koralikowym napewno posiedzę bo mam pomysł, że jak wyjdzie to do wielkiego naszyjnika ślubnego siostry bym wplotła jakąś część z haftem koralikowym. Niech ma dziewczyna coś super oryginalnego na co nie wydałaby takiej kasy jaką sprzedawca by chciał za taki niemały drobiazg :D Ale to dopiero plany i nie wiem czy będzie pasować do całości, więc to się dopiero okaże. Wstępny pomysł już w głowie mam, teraz muszę wszystko połączyć w całość - sznurki, wzór, kamienie, koraliki. Ale na szczęście jeszcze chwilkę na to mam.
Narazie mam tyle pomysłów, że nie wiem kiedy je realizować. Lubię jak mam wenę twórczą i stale coś tworzę. Same pewnie tak macie jak brak weny, że nic się nie chce i choć wyjmuje swoje paki nie jestem wówczas w stanie nic zrobić. A jak pomysły mam to przy okazji robienia jednej rzeczy powstaje druga i trzecia itd. Kilka dni temu robiąc na raz bransoletkę i nową opaskę powstały 4 pary kolczyków a decupażowy komplet doczekał się w końcu skończenia akceptowalnego:) Obawiam się, że tempo obecnie spadnie do totalnego minimum. Ale to chyba naturalne.
No to w końcu opaska
I skoro jestem przy tych kolorkach to jeszcze kolczyki obiecane Kaśce.
Pozdrawiam serdecznie.
A jako że trzeba trochę zmian w tym co pokazuję, więc dla odmiany coś w kolorze niebiesko-pomarańczowym :D :D Pisałam, że mam ostatnio manię kolorystyczną. Jak jakieś połączenie mi się spodoba to robię różne rzeczy w nim. Fakt, że tutaj było to także związane z tym, że jak szykowałam satynę i organzę to zrobiłam jej więcej bo chciałam za jakiś czas broszkę z sutaszkiem zrobić. Ale w końcu wyszła z tego opaska miękka. Zamysł był taki, że główny koralik będzie tylko obszyty drobnicą. Nie robiłam tego żadnym ściegiem koralikowym. Teraz nawet żałuję ale chciałam tylko spróbować czy się uda obszyć i robiłam to nie na ścisło. Więc już trudniej było z następnymi rządkami. Dlatego trochę takie kombinowane ustawienie ale szczerze nawet mi się podoba tak jak jest. A nad czymś w hafcie koralikowym napewno posiedzę bo mam pomysł, że jak wyjdzie to do wielkiego naszyjnika ślubnego siostry bym wplotła jakąś część z haftem koralikowym. Niech ma dziewczyna coś super oryginalnego na co nie wydałaby takiej kasy jaką sprzedawca by chciał za taki niemały drobiazg :D Ale to dopiero plany i nie wiem czy będzie pasować do całości, więc to się dopiero okaże. Wstępny pomysł już w głowie mam, teraz muszę wszystko połączyć w całość - sznurki, wzór, kamienie, koraliki. Ale na szczęście jeszcze chwilkę na to mam.
Narazie mam tyle pomysłów, że nie wiem kiedy je realizować. Lubię jak mam wenę twórczą i stale coś tworzę. Same pewnie tak macie jak brak weny, że nic się nie chce i choć wyjmuje swoje paki nie jestem wówczas w stanie nic zrobić. A jak pomysły mam to przy okazji robienia jednej rzeczy powstaje druga i trzecia itd. Kilka dni temu robiąc na raz bransoletkę i nową opaskę powstały 4 pary kolczyków a decupażowy komplet doczekał się w końcu skończenia akceptowalnego:) Obawiam się, że tempo obecnie spadnie do totalnego minimum. Ale to chyba naturalne.
No to w końcu opaska
I skoro jestem przy tych kolorkach to jeszcze kolczyki obiecane Kaśce.
Pozdrawiam serdecznie.
Informacja o tym, że nowy człowiek jest na świecie dotarła już do Singapuru.
OdpowiedzUsuńMałej życzymy Sto Lat a mamie samych przespanych nocy i siły do robienia nowych koralików. :)
A ja wciąż czekam na wieści :C
OdpowiedzUsuń23 kwietnia o 16.20
UsuńTrzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńpiękne te moje kolczyki do bransoletki obiecanej...hehehehe...Ja również wiem o małej Zuzi i życzę wszystkiego naj, naj, naj...nie mogę się doczekać kiedy Was zobaczę...
OdpowiedzUsuńO co ja tutaj wyczytałam z poprzednich komentarzy :) Gratuluję Beatko :)
OdpowiedzUsuńBeatko,
OdpowiedzUsuńgratulacje i odpoczywajcie kobietki, wracajcie z samymi dobrymi wieściami:))
K.
Gratulacje !! :))
OdpowiedzUsuńno to dobrze przeczuwałaś... mam nadziję, że trzymanie kciuków pomogło i wszystko poszło gładko!
OdpowiedzUsuńcałuski wielkie dla obu kobietek♥
opaska piękna!! jest po prostu cudowna! zachwycam się jej lekkością i kolorystyką :) trzymam kciuki i życzę spokojnych i przespanych nocy! :)
OdpowiedzUsuńBeatko trzymam kciukasy;)
OdpowiedzUsuńTo już? Gratulacje :))
OdpowiedzUsuńOjej dziewczyneczka, jaka śliczna i duża. Zdrówka życzę dla mamy i córci.
OdpowiedzUsuń