Od dawien dawna jestem zafascynowana stempelkami Magnolii ze Szwecji. Są piękne, bajeczne, cudowne. Póki co jeszcze się nie przełamałam, żeby samej podjąć prawdziwe próbę zabawy z nimi. Ale poczyniłam pewne kroki w celu posiadania kilku odbitych stempelków. He he pamiętam jak Anię męczyłam czy na mój przepiśnik ma jak załatwić jeden stempelek :)
A wszystko zaczęło się po tym jak z chłopcami oglądaliśmy blog Gosi S. a tam piękny album z pokolorowanymi stempelkami. Chłopcy zapytali czy taki mogliby mieć. I jak tu odmówić dzieciom. Zaopatrzona w kilka odbitek przez Oliwiean i bazę albumową przez Kasię miałam wielki plan zrobić album na teksty moich dzieciolków, które skrzętnie zapisuję w ich pamiętniku. No cóż narazie powiem tylko, że mi nie wychodzi :)
Nadzieja umiera ostatnia zaczęłam szukać pokolorowanych stempelków i tak trafiłam na blog Ani - z bloga Handmade by Rudolph - od słowa do słowa doszło do wymianki.
Zobaczcie jakie bajeczne, kolorowe stempelki ja dostałam:
Są cudowne ...
Wiedziałam, że Ania pięknie koloruje stempelki ale to co widzę już przeszło moje najśmielsze oczekiwania. A do tego Ania nawkładała mi przydasi scrapowych. Już nie mogę się doczekać swojej paczuszki.
A oto co ja przygotowałam:
kolczyki koty
(ostatnie zdjęcie robione w nocy, bo na drugi dzień wysyłałam a czekałam do ostatniej chwilki na dodatkową wieżę Eiffla - o niej Ania nic nie wiedziała :) i na szklany kaboszon do wisiorka bo się pokończyły) - jak wczoraj ujrzałam zdjęcia Anki to wiem, że będzie pasował idealnie.
Myślałam, że w ramach lekkiego naddatku będzie ta opaseczka ale z tego co widzę to Anka nawkładała tyle, że ze swoim dodatkiem to mogę się schować :) Tak czy inaczej jeszcze opaseczka z motylkiem znalazła się w paczce.
Jak zawsze miałam szczęście do poznania kolejnej wspaniałej osoby, kreatywnej, tworzącej cudne rzeczy. Dziękuję Aniu raz jeszcze.
A Was Dziewczyny zachęcam do obserwowania bloga Anki bo dopiero zaczyna przygodę z blogowaniem ( http://rudolph12.blogspot.com/) i trzeba trochę rozruszać jej blog.
Pozdrawiam serdecznie w ferworze pakowania - jeszcze niecałe dwa dni i będziemy w CH :)