Na przygotowania świąteczne w tym roku nie mam czasu zupełnie, trochę zmobilizowana zorganizowaniem imprezy małemu kilka rzeczy w domku ogarnęłam (po drodze spaliwszy tę nieszczęsną firankę o której Wam pisałam :) tzn żelazko coś zwariowało i w połowie ją przypiekło ale tak czy inaczej muszę kupić nową:) teraz już nie będzie żadnego woalu tylko materiał, którego nie trzeba prasować). Nie wiem czy wyrobię się z robieniem kartek dla siebie bo serio nie mam czasu, więc się nie zdziwcie jak w tym roku życzenia zawędrują do Was drogą elektroniczną. Póki co próbuje ogarnąć zaliczenia semestralne uczniów (a raczej ich brak :(), ogarnięcie bloga szkolnego i projektów szkolnych, za mną kolejne zebranie z rodzicami, wywiadówki partnerskie z nowego semestru (jeszcze tylko 24:D) i kolacja z nauczycielami z wymiany i wiele, wiele innych spraw.
Dlatego dziś na początku świąteczna karteczka (jedna z dwóch jakie poczyniłam na święta)
Pierwsze przeszycia na kartkach. Tadam wreszcie :) Chyba naciągnięciem będzie potraktować to jako uszytek marcowy?:P Ale pozwolę sobie to zrobić. A uszytek lutowy mam w zanadrzu do pokazania jeszcze.
Tekturka, wykrojnikowe wycinanki, dużo taśmy 3d, sznurek.
Karteczkę zgłaszam na wyzwania:
-
Craft Passion "Wielkanoc"
-
Namaste "Wiosenna paleta barw"
- Rapakivi "Praca z tablicą inspiracji"
To teraz pokażę Wam naszą inspirację urodzinową. Mały wymyślił sobie imprezkę pod hasłem "DINOZAURY" - oczywiście wiadomo wyzwanie dla mamy co i jak zorganizować. Zgapiłam się trochę bo za późno napisałam do dziewczyn o wygrane grafiki :( mogliśmy jeszcze jakieś śmieszne karteczki z dinusiami poprzyczepiać w stylu "dla roślinożerców"...Następnym razem :)
A teraz pokazuję co zrobiliśmy:
1. Lodowe dinozaury: zabawa podpatrzona na inspiracjach urodzinowych z USA. Szczerze to właśnie mały to wypatrzył, że też możemy coś podobnego zrobić. Dzieciaki moje w przygotowania wciągnięte na maksa. Po pierwsze zakupiłam paczkę małych dinozaurów. Następnie włożyliśmy je do pojemników jak wyżej, pozamykaliśmy i do zamrażalnika. Po całym dniu były gotowe.
Każde dziecko dostało swojego dinozaura zamkniętego w lodzie i musieli własnymi sposobami odkuć je z lodu. Rzucali nimi, stukali w nie. Zabawa super. A na koniec nagroda w postaci dinozaura, którego każde dziecko mogło wziąć ze sobą do domu.
2. Dinozaury czekoladowe w formie lizaków - u nas to norma. Tym razem w innej formie :)
Zdjęcie powyższe zgłaszam na wyzwanie
Art-Piaskownicy - FOTOgra "Odrobina słodyczy" - lizaki czekoladowe jako najlepsze słodycze :)
3. Tort dinozaurowy - nie dość, że ładnie wyglądał to był naprawdę smaczny (nie śmiać się ale czasem zwyczajnie nie wszystko wychodzi :))
I zdjęcie powyższe z tortem także leci na słodkie wyzwanie
Art-Piaskownicy. Jak impreza to impreza. A taka słodka to tym bardziej :D
4. Galaretki z cukrem (już się bałam o zęby i szklanki jak dzieciaki zaczęły go zjadać) Zuza ze mną dzielnie walczyła w nocy z galaretkami, by były ładne.
5. Mini brownie z masą na wierzchu. Masę chłopcy nakładali :)
Mój kochany siedmiolatek :*
Do tego talerzyki, serwetki z dinozaurami, jaja dinozaurów, wszystko zielono - niebieskie (nawet tort masy w środku miał w tych dwóch kolorach), domowe szyszki z toffie, popcorn, żelki, cukierki i chrupaki. Chłopcy pomiędzy przysmaki powkładali swoje dinozaury. Chyba się udało wszystko. Podoba się?
6. A na dokładkę w domu poukrywałam w kilku miejscach koperty z zagadkami. Każda zagadka wskazywała miejsce ukrycia kolejnej koperty. A na końcu był ukryty dinozaurowy skarb w postaci słodkości.
I tak mieliśmy:
"Gdy świeci słońce stawiasz go w kącie, kiedy deszcz rosi nad głową go nosisz"
"W małym pomieszczeniu jest wody najwięcej. Tutaj bierzesz kąpiel i szorujesz ręce"
"Nie dość, że go wszyscy depczą nogami, jeszcze go proządnie trzepią czasami"
Dzieciaki miały zabawę, że hej. Nawet się nie spodziewałam, że tak będą latać po domu, szukać kopert z zagadkami, odczytywać je na zmianę sami (moi nie znali tych zagadek wcześniej i nie wiedzieli nawet, że będzie taka zabawa - niespodzianki też muszą być) i odgadywać kolejne miejsce.
Pozdrawiam serdecznie i uciekam zrobić sobie z Zuzą babski dzień - idziemy na zakupy. Tiger nadchodzimy :)