Przygotowania pełną parą. Generalnie nie śpię, nie dojadam ( he he, żeby to chociaż na wagę wpływało :)) i cały czas jestem w ruchu. Jest tyle tematów do ogarnięcia, tyle rzeczy, o których nie można zapomnieć a do tego jak to u każdego w życiu normalne codzienne obowiązki i zawirowania. Tu urząd, tu ksiądz, tu zabrakło papierka, tu ktoś nie wypełnił a ty bidulko musisz latać i załatwić :) No cóż nie ma nic łatwo :)
Ważne, że Zuzek ma już strój gotowy od stóp do główy. W całości pokażę za kilka dni co by ni psuć niespodzianki. Dziś tylko wrzucę część z przygotowań. Można to nazwać kolejną partią.
Dziś opaseczka Zuzki zrobiona przez moją ciocię (takich umiejętności to ja nie posiadam i pewnie nigdy nie posiądę) a na niej mój mały tworek - sutaszowe wywijaski. A ciocię mam mega zdolną. Dla każdego z moich dzieciów zrobiła komplet na chrzest ale zuzkowe twory to mistrzostwo pomysłu, doboru kolorów, wykonania. Dzięki ciocia.
W centralnej części - biały jadeit, dodatkowo TOHO i perełki.
Pokażę jeszcze małą metamorfozę, jakiej dokonałam. Udało się kupić małej buty Bartka za 28% ceny wyjściowej. Takie wyprzedaże to ja lubię :) Idealnie pasują do ubranka na chrzest a potem jeszcze wykorzysta się je do latania przed zimą. Butki miały jednak mały drobniutki minusik- żółte pszczoły z przodu. Na codzień żaden minus ale...na ten jeden dzień mniej pasujący.
Butki przed:
Moja modelka nie pozwala zrobić zdjęcia zmienionych butków :D
A tu metamorfoza w pełni:
Muszę zrobić jeszcze dla siebie drugi kolczyk, prasowanie naszykowanych ubrań i jesteśmy prawie gotowi :)
Pozdrawiam i witam nowe twarze na blogu.
p.s. kto wie czemu ikonki z obrazkami wariują i u mnie i na wielu blogach są takie olbrzymie?
p.s. kto wie czemu ikonki z obrazkami wariują i u mnie i na wielu blogach są takie olbrzymie?